Początkiem jesieni poranki i wieczory były już chłodne, lecz za dnia przyjemne ciepełko wciąż muskało skórę. Pewnego piątkowego popołudnia Tygrysek zauważył, że taty wciąż nie ma w domu, choć dawno już powinien wrócić. Wreszcie, gdy się ściemniło, malec usłyszał znajomy warkot silnika na podjeździe i wyszedł przywitać rodzica przed dom. – Tatusiu, znów musisz dłużej… Czytaj dalej Na grzybach!