Kraina skuta lodem

W styczniu zima rozgościła się na dobre i śnieg sięgał już po kolana. Pewnego dnia Tygrysek wybrał się z dziadkiem na spacer. Chłopiec, przemarzły nieco, zaczął narzekać na aurę:

To chyba najzimniejsze miejsce na świecie! Nie pamiętam takiego chłodu. Ledwo można się poruszać!

Rzeczywiście, Tygrysku, takiej zimy nie było od lat, ale mylisz się – odparł senior. – Są miejsca na świecie, gdzie takie warunki to nic niezwykłego. Co więcej, mieszkają tam szczęśliwi ludzie!

Chłopiec wytrzeszczył oczy ze zdziwienia:

Jak to dziadku? Gdzie tak jest? Jak tam można żyć?

Dziadziuś uśmiechnął się tajemniczo i zarządził powrót do domu. Przy gorącej herbacie i przepysznych chrupkach kukurydzianych usiedli wygodnie na kanapie, a senior wyciągnął stary, zakurzony album z fotografiami.

To miejsce, o jakim wspomniałem to Grenlandia, największa wyspa na świecie, leżąca w kole podbiegunowym – zaczął opowieść. – Leży między Europą a Ameryką Północną i tylko malutka jej część nadaje się do zamieszkania przez ludzi, gdyż reszta jest skuta lodem. Na całej wyspie mieszka tylu ludzi, co w naszym mieście. Dawno temu, jeszcze zanim urodził się twój tata, wybrałem się na wycieczkę. Byłem tam prawie miesiąc i dużo dowiedziałem się o mieszkających ludziach i ich warunkach życia. Mieszkańcy Grenlandii to Eskimosi – niezwykli ludzie, którym udaje się przetrwać w surowych warunkach przyrody. O, zobacz, tak właśnie wyglądają – wskazał na jedno ze zdjęć w albumie. – Jak widzisz, nawet wyglądają zupełnie inaczej niż my. Ubierają się też dużo cieplej, najczęściej w futra. I mają odmienną kulturę kulturę od naszej. Na przykład to jak członkowie eskimoskich rodzin całują się na przywitanie. Robią to pocierając się nosami, właśnie ze względu na mróz. Dziś mamy internet i transport różnych materiałów nie stanowi najmniejszego problemu, więc na Grenlandii stoją normalne budynki, ale dawniej budowali tradycyjne domy ze śniegu i lodu. Nazywano je igloo. I niesamowite jest to, że w takim domku jest ciepło.

Ale dlaczego nie budują z drewna czy betonu? – zapytał zafascynowany opowieścią malec, przełykając kolejną chrupkę.

A dlatego że tam prawie nic nie rośnie. To jak pustynia, tylko zamiast piasku jest lód. Ludzie mieszkają głównie na południowych brzegach wyspy i tylko tam też wybudowane są drogi. Jeśli ktoś chce się wybrać w głąb wyspy, może to zrobić jedynie psim zaprzęgiem. A żeby nie zamarznąć nocą, trzeba się gdzieś schronić. Śniegu i lodu jest pod dostatkiem, więc Eskimosi nauczyli się z tego korzystać.

Nie wierzę, to niemożliwe – stwierdził Tygrysek krzyżując ręce na piersi.

Dziadziuś przewrócił parę stron albumu i wskazał czarno-białe zdjęcie na którym znajdował się on, a za nim okrągła konstrukcja ze śniegu.

Spójrz: to było moje igloo. Mieszkałem w nim kilkanaście dni. Oczywiście musiałem spać w ubraniu, ale nie zamarzłem, a tam było cztery razy ziemnej, niż tutaj. Zbudowanie takiego domku jest bardzo trudne, lecz doświadczony Eskimos zbuduje go bardzo szybko. Miejsca w środku jest mnóstwo.

Może zbudujemy jedno na podwórku? – zaproponował chłopiec.

Pewnie! Co prawda to było dawno, ale pamiętam jak zbudować taki apartament – roześmiał się senior.

Nazajutrz ubrali się ciepło i na podwórku wspólnie wyczarowali z białego puchu niewielki, ale solidny domek. Mieli przy tym mnóstwo zabawy. Dziadek przypomniał sobie tradycyjne melodie, które słyszał na Grenlandii i zaczął je śpiewać. Widać było, że powrót myślami do dawnych czasów sprawił mu ogromną radość. Na koniec, wręczył wnukowi futrzane rękawiczki, które dostał od znajomego Eskimosa, kiedy opuszczał wyspę.

Teraz widzisz, że są miejsca, gdzie zima to norma, a ludzie są szczęśliwi. Czy nadal uważasz, że tutaj jest najzimniej na świecie? – zapytał uśmiechając się do wnuka.

Eee, nie jest tak źle. Chciałbym tam kiedyś pojechać, dziadku. Pokazałeś mi, że prawdziwa magia tkwi w umiejętności dostosowania się do tego, co oferuje natura – stwierdził z dumą Tygrysek.

Bardzo trafny wniosek mój mały – pochwalił wnuka dziadziuś. – Jesteś spostrzegawczy i mądry. Warto poznawać innych ludzi, inne kultury, żeby lepiej rozumieć świat. Teraz już mam pewność, że nadejdzie czas, gdy i ty będziesz podróżował. Kto wie, może kiedyś zostaniesz słynnym podróżnikiem i odkrywcą?

autor: Olaf Szczap

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Bajki