Jak usprawnić poranki i wyeliminować spóźnialskie „nerwówki”?

            Za nami pierwsze tygodnie nowego roku szkolnego. Powrót dzieci do placówek generuje szereg wyzwań – od emocjonalnych przez finansowe po logistyczno – organizacyjne, zarówno dla rodzica jak i dziecka. Poranny pośpiech i wzajemne przerzucanie negatywnymi komunikatami czy winą za spóźnienie do pracy / szkoły czy brak kompletnej pary skarpet albo czystego t-shirtu na zajęcia sportowe dodają temu solidną dawkę negatywnych emocji i sprawiają, że wchodzimy w nowy dzień już obarczeni ciężarem porannych doświadczeń. Co zatem zrobić by zniwelować te nieprzyjemne skutki i zoptymalizować poranne szykowanie do wyjścia?

            Pozwólcie, że zacznę od tego, czego robić nie należy.

  • Krzyki

Sięgamy po nie często pod wpływem silnych emocji, które nas aktywują do działania. Łatwo wtedy przekroczyć cienką granicę i pójść o krok dalej, np. zacząć się nerwowo szamotać, poprawiać siłowo, przejąć rolę oceniająco-agresywną, powiedzieć kilka słów za dużo i potem żałować. W silnych emocjach bowiem nasze myślenie racjonalne ustępuje temu pierwotnemu i instynktownemu działaniu. Pamiętajmy, że argument siły i manipulacji (a krzyk możemy za taki uznać), pomimo, że potrafi być skuteczny to jest nieetyczny i w wizji długoterminowej niesie za sobą masę strat dla obu stron przemocowego dialogu.

  • Nakazywanie i moralizowanie

Owszem, należy rozmawiać, zwracać uwagę na to, co warto usprawnić i wyciągać wnioski ma podstawie własnych błędów ALE w odpowiednim czasie. Poranny pośpiech i nerwy plus wyrzucanie nawet najtrafniejszych spostrzeżeń i porad w stanie silnego wzburzenia to najgorszy czas i sposób. Zamiast tego lepiej w bezpiecznej przestrzeni i czasie, na spokojnie przeanalizować i rozważyć co dla nas jest dobrze a co nie działa i wymaga zmiany oraz na czym by ona miała polegać. Osobiście przywykłam do prowadzenia tego typu rozmów podczas wspólnego posiłku czy spaceru, kiedy każdy z rozmówców ma zaspokojone podstawowe potrzeby (najedzony, napojony, nieśpiący itp.) Wtedy jesteśmy nastawieni na dialog i wzajemne słuchanie a nie przysłowiowe „odbijanie piłeczki”.

  • Obwinianie wszystkich wokół

Pamietajmy o tym, jak wielką moc mają słowa. Rzucone w nerwach „Przez Ciebie wiecznie się spóźniam się do pracy, jak mnie zwolnią i nie będziemy mieli za co żyć to będzie Twoja wina i zobaczymy czy tak się będziesz wtedy cieszył…” nie pozostaje bez echa i uwierzcie mi, mocno wdrukowuje się adresatowi tych słów w myślenie, emocje i przekonania wobec siebie, świata i innych. Dla nas również, po czasie, kiedy emocje opadną, może stać się powodem do obwiniania i rozliczania siebie.

            Jak zatem działać? Na zasobach, zwracając uwagę na to co nas wzmacnia, co nas buduje i ułatwia codzienność bardziej niż to, co ktoś robi źle w naszej opinii. Oczywiście wyciąganie wniosków na podstawie porażek jest ważne ale jak pisałam wyżej w bezpiecznej przestrzeni i czasie, nawet wtedy analizując do którego momentu było dobrze a co zaś się zadziało, że nagle przestaliśmy być produktywni czy działać z powodzeniem dla nas.

            Bardzo łatwo jest przecenić rolę jednego, decydującego momentu, a nie dostrzegać wartości drobnych, codziennych usprawnień. Często wmawiamy sobie, że wielki sukces wymaga wielkich działań / zmian. Czy chodzi o odchudzanie, rozwijanie firmy, naukę czy osiągnięcie danego celu, oczekujemy od siebie wielkich osiągnięć.

            Tymczasem poprawienie czegoś o 1% nie jest szczególnie godne uwagi – bywa wręcz NIEDOSTRZEGALNE – może jednak mieć o wiele donioślejsze znaczenie, zwłaszcza w dłuższej perspektywie. Niezwykła jest różnica, jaką z czasem daje nawet drobne usprawnienie. Oddajmy głos matematyce – jeśli potrafisz poprawić się o 1% dziennie przez rok, to na koniec będzie 37 razy lepszy względem poziomu, z którego zaczynałeś. Dla odmiany- jeśli z dnia na dzień będziesz pogarszał się o 1% to w ciągu roku zejdziesz praktycznie do zera. To, co zaczyna się jako małe zwycięstwo albo drobne potknięcie, kumuluje się w coś zacznie większego.

            Dlatego proponuję byście Wy – rodzice usiedli z dziećmi i zrobili plan działania, ustalili co chcecie, by stało się nawykiem i usprawniło Wasze poranne działania. Może kwestią sporną jest decyzja co do wyboru stroju? (Proponuję dawać wybór sposób max 3 gotowych zestawów lub szykować ubrania na rano wieczorem) Może problematyczne są pobudki? (Warto wtedy przyjrzeć się higienie snu, jego ilości i sposobu zasypiania oraz pobudki – rodzic budzi, budzik a może zwierzak któremu rano się nudzi lub szczeka bo chce wyjść na spacer – zoptymalizujcie ten proces). Jeśli problemem jest samodzielne ubieranie się, które zajmuje dużo czasu polecam zamiast nerwowego ubierania na siłę czy kąśliwych komentarzy postarać się o trening samodzielności w dodatkowym terminie, kiedy mamy na to więcej przestrzeni – to pozwoli usprawnić ten proces rano. A może problem jest poranne szykowanie jedzenia? (Zawsze można to zrobić wieczorem i zapakować w pudełka na rano albo podszykować coś by usprawnić poranne przygotowania, np. robiąc wieczorem ciasto na naleśniki które rano tylko smażymy albo przygotowując nocną owsiankę, która na rano jest gotowa i wystarczy wyjąć ją z lodówki i można jeść. Przepisów jest masa – zainspiruj się i dostosuj je do Waszych gustów i preferencji kulinarnych). Poranna toaleta też nie musi być nudna i trwać wieki. Może stać się zabawą w określonym czasie – myje zęby do momentu przesypania piachu w klepsydrze albo do końca trwania piosenki. Dzieciaki uwielbiają „challenge”- wykorzystajmy to i róbmy ich poranne wyzwania – Postaraj się założyć skarpety i spodnie zanim ja usmażę naleśnika / Potrafisz spakować kanapki do szkoły szybciej niż ja swoje do pracy?

            Poranki nie muszą być nieustanna walką z czasem i przepychanką pełną nerwów. Stwórzmy plany działania, budujmy dobre nawyki i pamiętajmy, że małe kroki prowadzą do ogromnych sukcesów.

Iwona Strzałkowska-Nowak                                                                          Psychoterapeutka, Psychopedagożka, oligofrenopedagożka, specjalistka diagnozy i terapii zaburzeń ze spektrum autyzmu, Trenerka TUS,

właścicielka Gabinet Terapii PUZZEL w Ostrowcu Św.