Tygrysek bardzo lubił oglądać bajki w telewizji. Zawsze starał się znaleźć moment, kiedy nikogo nie było w salonie. Wtedy rozsiadał się wygodnie na kanapie, brał do ręki pilot od telewizora oraz paczuszkę ulubionych pałeczek kukurydzianych z nadzieniem jagodowym i… rozkoszował się błogim relaksem.
Podczas jednego z takich posiedzeń pilot przestał nagle reagować. Chłopiec spróbował zrobić to, co zwykle robił w takich sytuacjach tata: najpierw kilka razy delikatnie uderzył dłonią w spód pilota, a gdy to nie dało rezultatu, wyjął klapkę osłaniającą baterie i parę razy nimi obrócił. Niestety i to nie pomogło. Rezolutny maluch doszedł do wniosku, że baterie się wyczerpały i należy je wymienić. Znalazł więc zapasowe baterie, włożył je do pilota, a ze starymi udał się do kuchni.
Tygrysek dobrze wiedział, że należy segregować śmieci. W ogromnej szafce pod zlewem znajdowały się oddzielne kubełki: niebieski na papier, żółty na plastik i metal, brązowy na odpady zmieszane oraz zielony na szkło. Tu jednak pojawił się kłopot: do którego z kubełków wyrzucić baterie? Po dłuższej chwili namysłu uznał, że powinny trafić do żółtego kubła. Tak też uczynił, po czym wrócił spokojnie do seansu. Akurat, kiedy skończyła się jego ulubiona bajka, do salonu wszedł tatuś.
– Cześć, synku, nie miałeś problemów z pilotem? Wczoraj coś nie chciał działać.
– Tak, nie działał. Ale wymieniłem baterie i już wszystko w porządku – powiedział z dumą Tygrysek oczekując na pochwałę.
– Bardzo dobrze, mój kochany – powiedział tata tak, jak oczekiwał tego malec. Po chwili dodał: – A powiedz mi… Co zrobiłeś ze starymi bateriami?
– Wyrzuciłem je do kosza. Tego żółtego – odparł Tygrysek i tym razem oczekując pochwały. Jednak ku jego zdziwieniu usłyszał co innego:
– To niedobrze, synku. Baterie nie powinny wylądować w koszu. Przynieś je z powrotem.
Tygrysek bardzo się zdziwił.
– Ale jak to? Przecież są metalowe.
Tata uśmiechnął się:
– No tak, założyłeś, że skoro z zewnątrz jest metal, to powinny tam trafić. Był to jak najbardziej logiczny wniosek. Ale widzisz, baterie należą do specjalnej kategorii odpadów. Na przykład zwykłą metalową rurkę należałoby wyrzucić do żółtego kubła, jednak baterie, podobnie jak inne elektroniczne urządzenia, zaliczają się do elektrośmieci i trzeba je wyrzucać w specjalnie wyznaczonych miejscach.
– Inne urządzenia???
– Tak, popsute telewizory, komputery, lodówki, tostery, telefony, suszarki, ale też akcesoria takie jak klawiatury.
– A dlaczego? – dopytał coraz bardziej zaintrygowany Tygrysek.
– Ponieważ są to skomplikowane urządzenia. Same baterie, takie malutkie i, wydawałoby się, proste przedmioty zawierają w sobie wiele metali i związków chemicznych, które rozkładają się w przyrodzie co najmniej sto lat. A w czasie rozkładu wydzielają substancje bardzo szkodliwe dla środowiska. Tak samo jest z każdym innym urządzeniem elektronicznym. Dlatego muszą być oddawane w specjalne miejsca. Dzięki temu specjaliści odzyskują z nich elementy, które można jeszcze wykorzystać, a tym samym dać im drugie życie. Natomiast te elementy, których już się wykorzystać nie da, utylizują w taki sposób, żeby środowisko jak najmniej na tym ucierpiało.
Tygrysek zawstydził się, że mógł przyłożyć rękę do niszczenia środowiska.
– Nigdy tak o tym nie myślałem… – powiedział cicho.
– Nie przejmuj się. Tak naprawdę to dopiero od niedawna jest to nasz obowiązek. Jeszcze parę lat temu nawet zwykłe segregowanie śmieci nie było zbyt popularne. A kiedyś prawie wszystko trafiało do jednego kubła.
– Ale gdzie to należy wyrzucać?
– Z bateriami i innymi małymi urządzeniami jest łatwo: specjalne pojemniki są przy wejściu do marketów i właśnie tam należy je wyrzucać. Z dużymi urządzeniami jest trochę trudniej, bo trzeba je zawozić do specjalnych punktów utylizacji.
– Nie mogę uwierzyć, że takie malutkie coś może tak zaszkodzić przyrodzie. – powiedział Tygrysek, dokładnie przyglądając się trzymanej w dłoni bateryjce.
– Rzeczywiście, nawet tak małe rzeczy mogą być szkodliwe. A o środowisko musimy dbać na każdym kroku, żeby żyło nam się lepiej i bezpieczniej. Teraz już będziesz wiedział.
– A pokażesz mi gdzie jest taki punkt?
– Tak, chodźmy na spacer. Pokażę Ci w którym markecie jest taki kubeł. I tak miałem iść na zakupy. Tylko ubierz się ciepło.
Autor: Olaf Szczap