Wspólne muzykowanie z Dziadkiem

Był zimowy, sobotni wieczór, kiedy rodzice Tygryska wyprawiali przyjęcie dla swoich dawno niewidzianych przyjaciół. Już od rana krzątali się sprzątając, robiąc zakupy i gotując. Bardzo cieszyli się na to spotkanie. Umówili się z dziadziusiem, że on będzie sprawował opiekę w tym czasie nad malutką Alicją, a Tygrysek będzie weźmie udział w przyjęciu.

Kiedy goście przyszli, szybko okazało się, że chłopca nudzą opowieści dorosłych. Po godzinie, postanowił grzecznie przeprosić towarzystwo i zajrzeć do dziadziusia. Po wejściu do pokoju zobaczył, że ten bawi się w najlepsze z Alicją.

Dziadku, to bardzo nudne przyjęcie. Mogę zostać z wami?

Oczywiście, kochany, będzie nam bardzo miło – usłyszał w odpowiedzi.

Mała Ala szybko rosła i zaczęła już wypowiadać pierwsze słowa. W ostatnim czasie bardzo też polubiła układanie wież z klocków oraz muzykę. Dziadziuś grał jej na starej gitarze i śpiewał piosenki. Były to dokładnie te same piosenki, które śpiewał Tygryskowi, gdy on był w wieku Ali. Mała śmiała się serdecznie i machała rączkami. Chłopca bardzo ta scena rozczuliła, bo choć niewiele pamiętał z tamtych lat, dobrze znał teksty piosenek.

Czas mijał szybko. Wreszcie Ala zgłodniała, więc dzidziuś nakarmił ją, a także przygotował  wnukowi gorącą czekoladę i kanapki. Kiedy siostrzyczka zasnęła obaj też postanowili udać się na spoczynek.

Dziadku…  – powiedział Tygrysek ziewając – dziękuję, za ten wieczór. Był sto razy fajniejszy, niż przyjęcie rodziców.

– Ależ to normalne mój kochany – roześmiał się dziadek. – Wyobraź sobie, że nie widziałbyś Janka wiele lat i wreszcie nadarzyłaby się okazja na spotkanie. Też byś go wyczekiwał z niecierpliwością i  cieszył się z wizyty, prawda?

Chyba tak…

No właśnie. Jak wiesz, tatuś i mamusia znają się jeszcze ze szkoły, a ci przyjaciele byli z nimi w jednej klasie. Znam ich, to dobrzy ludzie. A, że nie bardzo cię to ciekawiło, cóż… Tak już po prostu jest, Dzieci mają swój świat, a dorośli swój.

Masz rację. Ale i tak cieszę się, że spędziliśmy ten czas razem.

Ja też, kochany, ja też. To dla mnie ogromna radość. Ala jeszcze niewiele rozumie, a ty jesteś już coraz starszy i spędzasz coraz więcej czasu poza domem lub na własnych zajęciach. Przyznam, że czasem czuję się odrobinkę samotny.

Przyjęcie miało się ku końcowi i goście powoli opuszczali dom. Tygrysek poszedł do swojego pokoju. Ostatnie słowa dziadziusia o samotności mocno zapadły mu w pamięć i trochę zasmuciły. Zaczął intensywnie zastanawiać się, jak spędzać więcej czasu z dziadkiem. Wyjął z szafki schowaną na taką okazję paczuszkę ulubionych chrupek kukurydzianych z nadzieniem truskawkowym. One zawsze pomagały mu wpadać na dobre pomysły.

Hmm… Już wiem! – powiedział do siebie zadowolony, intensywnie chrupiąc. – Dziadziuś chodził kiedyś do szkoły muzycznej. Oprócz gitary, mamy jeszcze w domu stare pianino, na którym czasem gra. A na strachu widziałem jeszcze kilka innych starych instrumentów. Może by mnie nauczył grać? Wtedy byśmy grali i śpiewali dla Ali razem. A dziadziuś nie czułby się samotny.

Następnego dnia przedstawił swój plan całej rodzinie. Zobowiązał się też, że będzie sumiennie ćwiczył. Dziadziuś był przeszczęśliwy propozycją. Postanowili, że co dwa dni będą mieć  wspólną, godzinną lekcję gry na gitarze.

Tak się też stało. Tygrysek przykładał się mocno do zajęć, stąd robił duże postępy i po niedługim czasie był już w stanie wykonywać proste piosenki. Czasem do wspólnych występów dziadka z wnukiem przyłączał się tatuś, który też kiedyś chodził do szkoły muzycznej i dobrze grał na pianinie. Niekiedy w muzykowaniu uczestniczyła też mamusia grając na bębenku.

Przyszła wiosna. Pewnego pięknego dnia tata zaprosił syna na spacer. Powiedział tylko, że chce o czymś poważnie porozmawiać. Poszli do parku, spacerując alejkami, wśród kwitnących krzewów.

Chcę ci mój mały bardzo podziękować – rozpoczął uroczyście rodzic.

– Podziękować? Ale za co? – roześmiał się Tygrysek.

– Miałeś świetny pomysł z lekcjami gry na instrumencie – ciągnął tata. – Nauczyłeś się czegoś nowego, co na pewno przyda ci się w życiu, ale zrobiłeś jeszcze coś ważniejszego: sprawiłeś że nasz dziadziuś jest radosny i nie czuje się samotny, jak wcześniej. Czas i zainteresowanie, jakie ofiarujemy drugiemu człowiekowi, to coś bardzo ważnego, wręcz bezcennego. Nawet nie zdajesz sobie sprawy czego dokonałeś. Jestem z ciebie bardzo dumny.

Zadowoleni wrócili do domu. Tego dnia Tygrysek miał zaplanowaną jeszcze kolejną lekcję gry na gitarze. Zastał dziadka bawiącego się z Alą.

A ty, siostrzyczko, jak już urośniesz, to na czym będziesz grała? – zapytał wesoło Tygrysek.

Nieoczekiwanie mała zaczęła nucić piosenkę, którą wcześniej Tygrysek intensywnie ćwiczył. O dziwo, świetnie jej to wychodziło.

– Chyba będzie wybitną śpiewaczką  – rzekł dziadziuś, a wszyscy serdecznie się roześmiali.

Autor: Dominik Szczap

Opublikowano
Umieszczono w kategoriach: Bajki