Lekcja bezpiecznego zachowania się na drodze

Tego dnia w klasie panowało wielkie podekscytowanie. Gościem jednej z lekcji miał być pan policjant, by porozmawiać z dziećmi o bezpiecznym poruszaniu się na drodze. Tygrysek czekał na to spotkanie z wielką niecierpliwością, ponieważ zawsze marzył, by zostać w przyszłości policjantem. Dotąd jakoś nigdy nie spotkał się oko w oko z prawdziwym panem w mundurze.

Wreszcie do klasy wszedł Pan Sierżant w pięknym niebieskim uniformie. Uśmiechnął się szeroko i usiadł naprzeciwko dzieci. Zapadła cisza.

– Z pewnością większość z was, idąc do szkoły, przechodzi codziennie przez ulice, pełne samochodów. Czy wiecie jak należy to robić, by było bezpiecznie? – zapytał, po czym opowiedział o podstawowych zasadach przechodzenia przez jezdnię. Tygrysek zanotował w zeszycie, że przez ulicę można przechodzić tylko na ”zebrze”, czyli na przejściu dla pieszych. Że jeśli jest sygnalizacja, tylko zielony kolor światła pozwala na wejście na jezdnię. No i że zawsze trzeba się wcześniej rozejrzeć: najpierw w lewo, potem w prawo, a potem jeszcze raz w lewo.

– A teraz zadanie domowe dla was – zapowiedział Pan Sierżant. – Zastanówcie się i napiszcie wypracowanie, co może jeszcze wpłynąć, byście byli bezpieczni idąc do szkoły. Zwłaszcza, gdy zrobi się ciemno. Dla autora najlepszego wypracowania będzie nagroda – zakończył.

Tygrysek wrócił do domu intensywnie zastanawiając się jak można zwiększyć bezpieczeństwo, gdy jest ciemno? Nie miał kompletnie pomysłu. Zrezygnowany sięgnął po paczkę ulubionych chrupek kukurydzianych. One zawsze pomagały mu w myśleniu. Wtem, kątem oka dostrzegł, że wnętrze torebki, w którą były zapakowane chrupki, błysnęło w świetle lampy. I nagle… Tak! Miał już rozwiązanie! To, o co pytał pan policjant, to były odblaski! Żeby być widocznym dla kierowców samochodów w ciemności, należy nosić odblaski!

To był prawdziwy strzał w dziesiątkę. Teraz już Tygrysek nie miał żadnych kłopotów z napisaniem wypracowania. Następnego dnia ochoczo ruszył na lekcje, pewien dobrze spełnionego obowiązku. Gdy był już blisko szkoły, zobaczył starszą panią, która stała przed przejściem dla pieszych, bojąc się wejść na jezdnię. Samochody jeździły w jedną i drugą stronę, a ruch był bardzo duży. Maluch natychmiast ruszył do akcji, jak prawdziwy policjant.

– Dzień dobry, mam na imię Tygrysek. Pomogę pani przejść na drugą stronę – zapowiedział z pewnością w głosie. Wziął panią za rękę i tak, jak uczył wczoraj Pan Sierżant, rozejrzał się najpierw w lewo, potem w prawo, a w końcu jeszcze raz w lewo. Na szczęście samochody były daleko.

– Idziemy, teraz jest bezpiecznie – rzucił z uśmiechem i ruszył przed siebie. Po chwili oboje dotarli na drugą stronę. Starsza pani serdecznie podziękowała za pomoc, a Tygrysek zadowolony z dobrego uczynku wszedł do szkoły. Zaraz na pierwszej lekcji odczytał wypracowanie, w którym opisał, jak wielkie znaczenie dla właściwego poruszania się pieszych na drodze mają odblaski.

Na kolejnej godzinie lekcyjnej  było zaplanowane drugie spotkanie z policjantem, dotyczące zasad zachowania się na drodze. Tym razem do klasy weszło dwóch panów w mundurach: Panu Sierżantowi towarzyszył Pan Komendant. Obaj byli bardzo, bardzo poważni.

– Który z was to Tygrysek? – zapytał Pan Komendant. – Poproszę, by przyszedł do nas.

Maluch był przerażony. ”O co może chodzić? Czy coś przeskrobałem?” – pomyślał i niepewnie poczłapał przed tablicę.

– Drogi Tygrysku – rozpoczął uroczyście Pan Komendant – Obserwowaliśmy twoje zachowanie przed szkołą. Przeprowadziłeś wzorowo panią przez ulicę, z zachowaniem wszystkich zasad bezpieczeństwa. A dodatkowo napisałeś świetne wypracowanie. Tak, chodziło o odblaski, niezbędne do poruszania się po zmroku. Dałeś wszystkim dobry przykład. Serdecznie ci gratuluję. Zdobywasz naszą nagrodę, którą jest prawdziwa policyjna czapka. A jeśli będziesz chciał w przyszłości zostać stróżem prawa – serdecznie zapraszamy.

To była ogromna niespodzianka, bo skromny Tygrysek, ani przez moment nie myślał o nagrodzie. Po prostu, zrobił to, co uważał, że należało wtedy zrobić. Pomagania innym nauczyli go rodzice i dziadkowie. ”No, a pomysł na wypracowanie o odblaskach, to już zasługa moich ukochanych chrupek” – pomyślał ze śmiechem.

Autor: Dominik Szczap